Jeśli chodzi o sprawy bankowe, nie mu tu dużej filozofii. Konta dla studentów są darmowe - przynajmniej jest tak w Danske Banku, do którego należę. Współpraca z nimi idzie bardzo sprawnie, pracownicy są kompetentni i stawiają sprawę jasno.
Bank jest to druga instytucja, do której należy się udać zaraz po załatwieniu żółtej karty i numeru CPR, ponieważ jak już otrzymasz numer konta - możesz śmiało rozpocząć szukanie pracy. Przed wyborem banku, w którym założysz konto, polecam zrobić research, ponieważ jest sporo banków posiadających korzystne oferty np. kont oszczędnościowych. Mój wybór głównie był uzasadniony tym, że nie posiadałam jeszcze żółtej karty, była ona w drodze do mnie, dlatego konto założyłam na podstawie numeru CPR, inne banki niż Danske Banki nie były w stanie tego zrobić.
Jestem w 90% pewna, że podczas zakładania konta, pani w okienku zaproponuje Ci kontakt z ubezpieczycielem. Owszem, możesz z tego skorzystać, ale jest to za dodatkową opłatą. Będą oferować ubezpieczenie roweru/samochodu, ubezpieczenie mieszkania i dobytku oraz ubezpieczenie od wypadków (np. jak potrącisz kogoś rowerem lub ktoś potrąci Ciebie), jednak po rozmowie telefonicznej z konsultantem zdecydowałam, że nie skorzystam z ich oferty, ponieważ była ona dość droga, samochodu na dzień dzisiejszy nadal nie mam, a mieszkanie jest ubezpieczane przez właścicieli. Jeżeli chodzi o ubezpieczenie zdrowotne, to nie ma się czym przejmować, ponieważ leczenie w Danii jest za darmo, o ile posiada się żółtą kartę. Na każdej sztuce jest przypisany lekarz, adres jego gabinetu oraz numer telefonu, pod którym należy się zarejestrować.
S